Alkohol a zdrowie psychiczne

Szczegóły

Utworzono: środa, 07, maj 2014 15:51

Waldemar Olech

Witajcie drodzy Czytelnicy! Mam nadzieję, że długi majowy weekend pozwolił Wam zregenerować siły. To zwyczajowo czas odpoczynku, relaksu, początek sezonu grillowania. Prawdopodobnie na stołach wielu z Was nie zabrakło w tym czasie alkoholu, przy którym niby czas płynie miło, jednak pewnie się zgodzicie, że jego nadużywanie jest zmorą naszego społeczeństwa. Właśnie z tym związany jest mój dzisiejszy blog, w którym chciałbym powiedzieć kilka słów o nałogu alkoholowym i powodowanych przez niego chorobach psychicznych. Otóż o uzależnieniu od alkoholu można mówić, gdy picie wymyka się spod kontroli, a  życie właściwie jest skoncentrowane wokół alkoholu. Muszę nadmienić, że długotrwałe i nagminne spożywanie alkoholu może wywołać bardzo niepożądane efekty w zdrowiu psychicznym, do których zaliczam:

- depresję – skutkującą brakiem energii, uczuciem niepokoju, płaczliwością i trudnościami w podejmowaniu decyzji

 - zespoły otępienne (spowodowane zanikiem kory mózgowej) - osoby doświadczone tą chorobą są impulsywne, ciężko im dostosować się do norm społecznych, a nawet radzić sobie w codziennym życiu

- paranoję alkoholową (zespół Otella) – charakteryzuje się obecnością nieprawdziwych, trudnych w skorygowaniu przekonań (najczęściej jest to chorobliwa zazdrość o partnera/partnerkę)

- lęki – nieuzasadnione ataki paniki

- halucynozę alkoholową – rzadkie schorzenie, które powoduje omamy słuchowe, obawy o własne bezpieczeństwo, poczucie bycia obserwowanym

Wszystkie z powyższych chorób można leczyć, niezbędne są do tego jednak pewne warunki, jak dobre chęci pacjenta, abstynencja, odpowiednie leki i opieka psychiatry. Warto też pamiętać, że jak tylko pojawią się problemy z piciem i jego skutkami należy zgłosić się na leczenie, wówczas jest większa szansa, że zerwie się z nałogiem, większa szansa na całkowite wyzdrowienie. Gorliwie przestrzegam więc przed nadużywaniem trunków! Alkohol, mimo że istnieje na niego społeczne przyzwolenie, zaliczam do najgroźniejszych używek, powoduje on bowiem zarówno liczne problemy zdrowotne, jak również kolosalne problemy w relacjach z najbliższymi. Mam nadzieję, że ten problem nigdy Was nie dotknie. Bądźcie zdrowi!

Wywiad z pacjentem Zielonej Kliniki doświadczonym przez depresję

Szczegóły

Utworzono: środa, 02, kwiecień 2014 15:49

Waldemar Olech

Witajcie drodzy Czytelnicy! Mam dla Was dzisiaj wyjątkową lekturę. Otóż w zeszłym tygodniu naszą klinikę odwiedził student psychologii, który pisał pracę na temat szpitali psychiatrycznych. Opisał naszą placówkę, wypytał o leczone przypadki, a nawet namówił jednego z pacjentów na krótki wywiad. Dostałem kopię tej rozmowy i zdecydowałem się, za zgodą obu stron, ją tutaj zamieścić. Zapraszam do zapoznania się z nią:

- Dzień dobry, jak samopoczucie?

- Czuję się już w porządku, dziękuję.

- Jak się Pan nazywa?

- Mam na imię Artur, pochodzę z Wielkopolski.

- Z jakiego powodu szukał Pan pomocy?

- Powodem przyjazdu była głęboka depresja, której nabawiłem się w pracy.  Przez wiele lat pracowałem na wysokim stanowisku, jednak w ostatnim czasie je utraciłem, zupełnie nieoczekiwanie i niespodziewanie. Nie mogłem się z tym pogodzić, przeżywałem w związku z tym ogromny stres, byłem ciągle spięty, odczuwałem ciągle jakiś lęk, stałem się bardzo nerwowy. Myśli szalały mi w głowie, nie wiedziałem co ze sobą dalej zrobić. Myślałem nad samobójstwem…

- Jak Pan się tu znalazł?

- Nie byłem już w stanie normalnie dalej funkcjonować, na szczęście rodzina w porę zauważyła moje problemy psychiczne i zapobiegła tragedii. Moja żona szukała pomocy w Internecie, przeglądała fora i ogółem najwięcej pozytywnych opinii miała Zielona Klinika. Co prawda odległość od nas była tu duża, ale rodzina zadecydowała, że muszę pojechać do najlepszej możliwej placówki.

- Jak wyglądał Pana przyjazd do Zielonej Kliniki?

- Przyjechałem tu z żoną, ona mnie przywiozła. Byłem już w takim stanie, że nie mogłem powiedzieć słowa, trząsłem się, prawie cały czas płakałem. To było kompletnie do mnie niepodobne. Żona za mnie rozmawiała i wyjaśniła moją sytuację lekarzowi.

- Ile dni Pan już się leczy w tym miejscu?

- Jestem tu trzeci tydzień i muszę powiedzieć, że pobyt tutaj zdecydowanie mi służy. Specjaliści z Zielonej Kliniki mają naprawdę znakomite podejście do pacjenta, dzięki nim z każdym dniem czuję się coraz lepiej.

- Co uważa Pan za najważniejsze w leczeniu Pańskiej dolegliwości?

- Nie ma dla mnie jednej najważniejszej rzeczy, liczy się całokształt, za który daje zielonej klinice 10 na 10 punktów z czystym sumieniem. To, jak profesjonalnie do mnie podeszli, jak się mną zajmują, zasługuje na same pochwały. Leki, indywidualne codzienne sesje z psychoterapeutą, całodobowa opieka, rodzinna atmosfera - to wszystko jest tak samo dla mnie bardzo ważne w leczeniu i to dzięki temu wszystkiemu zacząłem czuć się w końcu dobrze.

- Czy jest coś, o czym chciałby Pan powiedzieć innym chorym?

- Jeśli masz jakieś problemy to nie myśl, co dalej robić, tylko przyjedź do Zielonej Kliniki, tutaj Ci pomogą. Każda głowa jest inna, sam na pewno sobie nie poradzisz, potrzebujesz specjalistów. Nie szukaj najbliższej kliniki, tylko najlepszej!

Jak widzicie, to bardzo przejmujący wywiad, według mnie dobrze pokazuje jak niszczycielska może być depresja. Ta choroba jest często bagatelizowana, ale sami zobaczcie, do jakiego stanu może człowieka doprowadzić jeśli nie jest odpowiednio leczona. Od siebie tylko dodam, że jestem bardzo zadowolony z postępów Artura, i daję mu duże szanse na całkowite wyjście z choroby w niedługim czasie. Życzę Wam wszystkim, żeby tego typu choroby omijały was szerokim łukiem. Bądźcie zdrowi!